niedziela, 21 lipca 2013

Grupa SKRZYDŁO

        Jak by nie było, podjąłem się ciężkiej misji wspomagania młodych artystów (tuż po szkole, bez szerszego wsparcia kuratorskiego i galeryjnego) w ich dążeniach do zaprezentowania się szerszej publiczności. Tym razem prezentuję fragment nagrania z "działania", które miało miejsce w niedalekiej przeszłości, a konkretnie w maju tego roku w jednym z mieszkań w Poznaniu. Mimo swojej efemeryczności i z pozoru hermetyczności prezentacji (jedno z mieszkań wypełnione studentami wszelkich kierunków) traktuję ją jako udane doświadczenie zarówno dla artystek jak i obserwatorów "akcji". Szerzej- działanie to stało się debiutem świeżo zawiązanej grupy "SKRZYDŁO", którą tworzą Angelina Gorąca i Iwona Obrocka. Czekam na więcej...


                                                      „KOFIN”
-akcja/ performance,
-rekwizyty- dwie trumny
-czas-nieokreślony
-osoby- Iwona Obrocka, Angelina Gorąca,

            Projekt „Kofin” narodził się w lutym 2013 roku. Jest to, pierwsza realizacja w ramach działania grupy „SKRZYDŁO”, która choć nieregularnie, ale konsekwentnie stara się realizować wspólne przedsięwzięcia.
            Grupę tworzą Iwona Obrocka i Angelina Gorąca. Obie ukończyły ten sam kierunek na UA w Poznaniu i obroniły dyplomy w lutym 2013 roku.
„Kofin” jest spolszczonym i nieudolnie wymawianym słowem „coffin”(trumna). Całość realizacji, to udokumentowana w postaci zdjęć i filmu(fr) „akcja”, która odbyła się w prywatnym mieszkaniu w Poznaniu w maju br.
 „Akcja” „Kofin”, jest próbą wizualnej kreacji stanu umysłu obu artystek. Samotność w mieszkaniu pełnym ludzi, życie pełne kompleksów, braku satysfakcji i możliwości spełnienia, redukuje rzeczywistość do „pudełka”, z którego „szpary” można doznać jedynej bliskości drugiego człowieka. Bliskości zarówno fizycznej jak i mentalnej, która staje się towarem deficytowym w płynnej strukturze miasta, a jej potrzeba bardziej kojarzy się z dysfunkcją aniżeli z faktycznym stanem rzeczy. Można by rzec, że jest swego rodzaju dystrofią na mapie zdrowych relacji społecznych, tych ogólnych jak i prywatnych.
Autorki akcentują emocje, w które są uwikłane. Redukcja przestrzeni przywodzi na myśl sytuację z pozoru intymną, przypisaną jednostce. Jednostce, która de facto w rozliczeniu końcowym poszerzy ją o złożony charakter relacji, których tożsamość nie jest określona raz na zawsze, lecz tworzy się dzięki współistnieniu z innymi przedmiotami, ludźmi, znaczeniami i pojęciami. W oderwaniu od niej, wykrystalizuje się pytanie o tożsamość, czas i wytworzony anachronizm.
„Kofin” jako zastąpienie, eliminacja czy interakcja?

Grupa SKRZYDŁO "Kofin" maj 2013, akcja /perfor.

                                          Grupa SKRZYDŁO "Kofin" maj 2013, akcja/perfor.

                              Grupa SKRZYDŁO "Kofin" maj 2013, akcja/perform.






film z powodów technicznych zostanie dodany w ciągu najbliższych dni:)


Tymczasem jeszcze jedna inspiracja "znajomym" kształtem"  z tegorocznej edycji SURVIVALu we Wrocławiu. (czyżby nowy trend? a może przestrzeń jest informacją?)


                          Agnieszka Popek-Banach, Kamil Banach, Płyniemy, fot. Peter Kreibich, Survival 11

zdjęcie pobrane ze strony http://www.obieg.pl/obiegtv/29283

czwartek, 4 lipca 2013

"Bielska Jesień"

            Jesteśmy zaledwie po pierwszym etapie „Bielskiej Jesieni”, a tu już zaczęło zajeżdżać smrodkiem i to, dosłownie.
Tak, jak przy okazji zeszłorocznej edycji pojawiły się pytania o kondycję polskiego malarstwa, tak i w tym roku nie będzie inaczej, ba! może wręcz, dojdziemy do pewnych wniosków i kolejne pytania typu: „po co nam jesień i to jeszcze na Śląsku?” doprowadzą do, skądinąd odwlekanej rewolucji (czytaj: likwidacji podobnych bubli nazywanych KONKURSEM).
            Tak czy inaczej nie zazdroszczę szacownemu gremium. Siedmiuset artystów, trzy tysiące prac… zgroza. Nic dziwnego że, oglądając dzisiaj rano zakwalifikowane do drugiego etapu obrazy (?!) uśmiech nie znikał mi spod wąsa.
            Jakie malarstwo Piotrku?! Anka ty już do reszty oszalałaś? Mam nadzieję że, chociaż darmowe trunki podczas obrad serwowali, bo inaczej obecności Pawła i Kamila na tym bankiecie nie jestem sobie w stanie wytłumaczyć.
Jak by nie było, poczekajmy do listopada, by móc szarpani spazmem śmiechu złapać się za miejsce, z którego wydobywamy dźwięk i zarechotać z werdyktu (tylko słusznego) o wielkiej komisji, przepraszam JURY i tytuł jednej z zakwalifikowanych prac niech będzie tą, jakże wymowną metaforą: „Pryzma” Przemka Przepióry, (którego notabene kojarzę niestety tylko z tego, że dziesięć lat temu był "mało bystrym" studentem edukacji artystycznej na Uniwersytecie zielonogórskim).

 Pryzma, czyli układanie pierwszej warstwy fermentacyjnej. Zatem szanowne JURY proszę pamiętać że, „polewanie pryzmy WODĄ jest bardzo istotne ze względu na utrzymanie w pryzmie odpowiedniej wilgoci. Do obornika należy dodać tyle WODY, aby ukazała się ona u podstawy pryzmy, ale nie wypływała.” Proszę potraktować to, jako dobrą radę i to, dosłownie.  


"Pryzma" Przemysław Przepióra, zdj.bez wiedzy i uprzejmości artysty