Tak jak "pokaz" Pana Michała można było sobie odpuścić (no chyba, że ktoś chciał pokazać dziecku, co jeszcze można zrobić z kredkami !?!), to do 24 marca można wygenerować kilka chwil i spędzić je w VIDEO ROOM, gdzie Guido Van der Werve zmaga się po raz kolejny sam ze sobą . Holenderski artysta, absorbuje głównie muzyką, która jest nieodzownym elementem jego twórczości. W tym miejscu podkreślić należy, że Pan Guido to kształcony pianista, któremu raz po raz uda się wpleść w swoje działania wątki malarskie (mam czasami wrażenie ,że wybrane kadry z jego filmów byłyby ciekawsze jako fotografie...). Mimo wszystko wyciszające, często ironiczno- romantyczne. Odmiana od porno- sztuki królującej od lat na salonach...
VIDEO ROOM Numero veertien, home/ Numer czternaście, dom
Guido Van der Werve, 12-24 marca 2013r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz